Dziś parę słów na temat słynnego już eyelinera w żelu od Maybelline .
Liner znajduje się w słoiczku z matowego, grubego szkła o pojemności bodajże 3g ( tej informacji niestety nie znajdziemy na słoiczku) zamykanego zakrętką z imitacji metalu Do zestawu dołączony jest czarny, zgrabny pędzelek. Wszystko znajdowało się w kartonowym opakowaniu, którego ja oczywiście już nie posiadam ;)
Kosmetyk dostępny jest w kilku kolorach, ja natomiast wybrałam kolor 10 Ultra Violet.
Na początek może o pędzelku. Jest bardzo wygodny, dobrze mi się nim maluje kreski. Teraz używam go codziennie a pędzelek z L'Oreala pozostawiłam do brwi. Ten pędzelek jest mały, zgrabny i funkcjonalny.
Co do samego eyelinera... Na początku gdy go kupiłam ( a kupiłam wraz z linerem z L'Oreala) spisywał się bardzo dobrze. Był nieco gęstszy od Intenzy ale równie sprawnie się nim malowało. Eyeliner przeleżał przez 2 miesiące w szafce i co? Na jego powierzchni pojawiła się jakby gumowa powłoka. Nie dość że nie da się tego nabrać na pędzelek to jeszcze jak już jakimś cudem to zrobimy liner daje mało intensywny kolor i kruszy się.
Faktycznie wytrzymuje bardzo długo na powiece, u mnie cały dzień bez rozmazywania i kruszenia.
Teraz będę musiała jakoś odgrzebać dobry liner spod tej gumowej skorupy, bo kolor naprawdę mi się spodobał i nie mam zamiaru go jeszcze wyrzucać.
Zdziwiłam się jakością tego produktu bo czytałam o nim wiele dobrego, ale być może trafił mi się jakiś trefny egzemplarz lub jest to wina tego, że kupowałam go w internecie ( ale nie sądzę że to jest przyczyną gdyż inne produkty kupowane w tym samym miejscu są bardzo dobre ).
Dobrze, że kupiłam go nieco taniej bo byłam bardzo rozczarowana kupując go za regularną cenę w drogerii, która niska nie jest.
Na koniec pokażę Wam swatche linera.
Na początek może o pędzelku. Jest bardzo wygodny, dobrze mi się nim maluje kreski. Teraz używam go codziennie a pędzelek z L'Oreala pozostawiłam do brwi. Ten pędzelek jest mały, zgrabny i funkcjonalny.
Co do samego eyelinera... Na początku gdy go kupiłam ( a kupiłam wraz z linerem z L'Oreala) spisywał się bardzo dobrze. Był nieco gęstszy od Intenzy ale równie sprawnie się nim malowało. Eyeliner przeleżał przez 2 miesiące w szafce i co? Na jego powierzchni pojawiła się jakby gumowa powłoka. Nie dość że nie da się tego nabrać na pędzelek to jeszcze jak już jakimś cudem to zrobimy liner daje mało intensywny kolor i kruszy się.
Teraz będę musiała jakoś odgrzebać dobry liner spod tej gumowej skorupy, bo kolor naprawdę mi się spodobał i nie mam zamiaru go jeszcze wyrzucać.
Zdziwiłam się jakością tego produktu bo czytałam o nim wiele dobrego, ale być może trafił mi się jakiś trefny egzemplarz lub jest to wina tego, że kupowałam go w internecie ( ale nie sądzę że to jest przyczyną gdyż inne produkty kupowane w tym samym miejscu są bardzo dobre ).
Dobrze, że kupiłam go nieco taniej bo byłam bardzo rozczarowana kupując go za regularną cenę w drogerii, która niska nie jest.
Na koniec pokażę Wam swatche linera.
Na samej górze kolor wygrzebanego spod spodu produktu, | a niżej kolor "gumy" na linerze |
Podsumowując ani nie jestem jego fanką ani też nie uważam go za jakiegoś bubla. Kolor ma fajny, intensywny, długo utrzymuje się na powiece, a jedyną jego wadą jest to, że zasechł w opakowaniu, ale mam nadzieję, że jeszcze go odratuję ;)
cena: w zależności gdzie kupujemy 15-30 zł/ 3g
cena: w zależności gdzie kupujemy 15-30 zł/ 3g
Ja z żelowych eyelinerów miałam tylko ten z Essence i byłam zadowolona :) Ale słyszałam o tym dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też, ale jak widać u mnie się nie do końca sprawdził ;)
UsuńA z essence właśnie dostałam i uwielbiam ;)
Dzięki wielkie ;*
OdpowiedzUsuń