czwartek, 1 sierpnia 2013

ulubieńcy :D (recenzja Masła Kakaowego z Ziai, L'Oreal UV Perfect)

Witam ponownie. ;p

Na pierwszy rzut na moim blogu pójdą moi dwaj ulubieńcy ostatnich miesięcy w sferze pielęgnacji.  Zapraszam do czytania ;)

1. Krem Masło Kakaowe, Ziaja-cera normalna, sucha

Po pierwsze powiem wam, że mam bardzo suchą skórę z ogromną tendencją do suchych skórek. Jak chcę mieć naprawdę gładką twarz muszę peelingować ją dosłownie codziennie i nakładać GRUBĄ warstwę kremu na noc. Niestety żaden dotychczasowy krem nie spełnił moich oczekiwań, Dopóki nie usłyszałam o Maśle Kakaowym od Maxineczki (link do youtuba niżej ;))- mojej guru w sprawach makijażowych.
Mówiła, że jest to doskonały produkt do cery suchej, natomiast nie nadaje się kompletnie do skóry tłustej, bo pozostawia tłusty film na skórze.
Pomyślałam sobie, co mi zależy i kupiłam, Cena po prostu śmieszna- 3,50 w Rossmanie.
Używam ten krem na noc, a jak wstaję rano moja skóra jest taka gładziutka, mmm.. mój ukochany krem! Teraz nie muszę codziennie katować twarzy peelingiem, bo krem doskonale uporał się z suchymi skórkami.
Próbowałam go używać na dzień, ale faktycznie, nawet jak nałożę bardzo cieniutką warstwę to wchłania się cały dzień i cała się święcę. Ale na noc jak najbardziej!
Polecam gorąco dziewczynom o suchej cerze. Nic lepszego za tą cenę nie znajdziecie ;)
No i ten cudowny zapach  *.*

cena: ok. 3,50zł / 50 ml

2. L'oreal UV Perfect Longlasting UVA/UVB Protector, Transparent Skin.

Ten krem, a właściwie filtr nakładam niemalże codziennie pod makijaż. Jestem "szczęśliwą" posiadaczką bardzo jasnej skóry i niestety muszę na nią uważać, bo jak wyjdę na słońce bez żadnego filtru to od razu moja skóra robi się ogniście czerwona. Dramat po prostu.
Więc filtr tego kremu, który wynosi SPF 50 wydawałby się idealny. hm..
Ten filtr nie jest dostępny w Polsce, kupiłam go na allegro za jakieś 14 zł. Zaczęłam używać chyba w kwietniu i mogę powiedzieć, że lubiłam go aż do wakacji, gdy zrobiło się upalnie. Faktycznie, doskonale chroni skórę. Nie jest ani trochę zaczerwieniona, opalona  ani nic. Ale właśnie tu też jest problem- przyszły pierwsze wakacyjne upały, słońce. Moje nogi, ręce opaliły się (nieznacznie ale jednak widocznie) a twarz co? Koszmarnie odcina się swoją bielą od reszty.  Więc na razie zaprzestałam jego używania, ale całkiem możliwe, że wrócę do niego bliżej zimy ;)
Jest bardzo wydajny. 30 ml starcza mi do dziś, czyli ok 3-4 miesiące. Wystarczy niewielka ilość, żeby nakremować twarz, a jednocześnie sobie jej nie zbielić.
Polecam, ale tylko na dni, gdy nie ma słońca, dla osób bladych lub nieopalających się. ;p

cena: ok. 14 zł/ 30ml



kanał Maxineczki na youtubie: http://www.youtube.com/user/maxineczka?feature=watch
Pozdrawiam ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz