sobota, 31 sierpnia 2013

No i takim cudownym sposobem zbliża się koniec wakacji...jeszcze ile? hm.. no niecałe 3 godziny;

 jutro się nie liczy, bo jest już 1 września. Ja nie mogę oswoić się z myślą, że wakacje minęły jak z bicza strzelił, a nic sensownego nie robiłam. Przez 2 miesiące byczyłam się w domu, przed komputerem, nad książką, na kocu przed domem (naiwnie wierząc, że może w tym roku zdołam się opalić, co nigdy nie wychodzi pomimo leżenia jak płaszczka kilka godzin w pełnym słońcu) bądź na rowerze.  A pomyśleć, że kilka miesięcy przed upragnionymi wakacjami miałam niesamowite plany: jeżdżenie w miejsca, których jeszcze nie widziałam, spotykanie się z przyjaciółmi, nocne spacery po mieście..ehh.. a skończyło się na tym, że w przeciągu 2 miesięcy zdołałam przeczytać 3 książki ( oczywiście nie te, które miałam przeczytać na zaś jako lektura szkolna), kilka razy spotkać się ze znajomymi, założyć bloga..i to by było na tyle realizacji moich OGROMNYCH wakacyjnych planów. W czasie gdy inni leżakowali na plażach za granicą ja musiałam siedzieć w domu-no bo jak pojadę nad morze, czy do ciepłych krajów, gdy funduszy brak? ;(
A teraz uświadamiam sobie, że pojutrze trzeba iśc do szkoły, zacząć się porządnie uczyć nie bazując już na ściągach i litościwych kolegach, którzy "może coś podpowiedzą na sprawdzianie". Bo jak tak będzie to ze zdaniem matury mogę się pożegnać raz na zawsze ;) A jednak, no powiedzmy sobie szczerze-jeszcze może mi się do czegoś przydać..a to już za rok, więc trzeba cokolwiek się nauczyć, żeby chociaż mieć nadzieję na zdanie.

Jestem świadoma tego, że teraz nie będę już raczej publikować postów na blogu co 2-3 dni, jak to było dotychczas, bo zwyczajnie nie będę miała na to czasu. Koleżanka wczoraj mi wypomniała: "No, założyłaś tego bloga, a zobaczymy co będzie w roku szkolnym ;)". Pomimo nawału nauki jaki mnie teraz czeka mam nadzieję, że zepnę się w sobie i zdołam skrobnąć jakiś post raz, może 2 razy w tygodniu ;)

A teraz trzeba iść spać. Niestety ze świadomością, że jak się obudzę będzie już wrzesień :( Ale cóż.. wakacje są i mijają. Byle przeżyć jakoś te 10 miesięcy. <3

1 komentarz:

  1. Z przyjemnością powiadamiam Cie ,ze zostałaś nominowana u mnie na blogu do Liebster Award ;)
    Zapraszam do zabawy ;)
    http://blog-dla-kobiet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń